Merz Spezial- po trzech miesiącach.

Hej! ;)

W końcu weekend. Jestem wykończona, serio! W robocie tak zimno, tak nudno... Dobra, nie narzekajmy! :D Wczoraj szef, kiedy mnie zmieniał w pracy, na wejściu pomylił kody na kasie, z czego od razu zaczął się brechtać haha! :D A my się z panią Seweryną tak spinałyśmy... Haha :D

Mam dla Was recenzję suplementu diety na skórę, włosy i paznokcie firmy Merz Spezial, który miałam przyjemność testować przez ostatnie 3 miesiące. Przyznam szczerze, że potrzebowałam takiej kuracji, zwłaszcza na włosy, ponieważ wiele razy niszczyłam je prostownicą, suszarką- i bez bicia przyznaję, że niestety nadal to czasami robię. Stan jednak widocznie się poprawił. Ale o tym za chwilę ;)

Nie będę opisywać całeeeeego tekstu, jakim producent opisał działanie tabletek, bo jak się zaraz okaże, większość i tak wyjdzie z mojej recenzji :) Wrzucę tylko zapotrzebowanie na witaminy, jakie zaspokaja dobowa dawka produktu:

Skład % realizacji dziennego zalecanego spożycia

Witamina C 120,00 mg 200%

Niacyna 30,00 mg ⁽¹⁾ 167%

Witamina E 13,4 mg⁽²⁾ 134%

Kwas pantotenowy 7,2 mg 120%

Witamina B6 3,2 mg 160%

Witamina B2 2,6 mg 162%

Witamina B1 2,4 mg 171%

Witamina A 800 μg⁽³⁾100%

Folacyna (kwas foliowy) 400 μg 200%

Biotyna 60 μg 40%

Witamina B12 2 μg 200%

Żelazo 5 mg 36%

Cynk 5 mg 33%

Sproszkowane białko soi 50 mg *

w tym: Cysteina 0,55 mg *

Metionina 0,55 mg *

Z radością przystąpiłam do testów. I choć przyznam, że czasami zdarzało mi się zapomnieć wziąć jednej tabletki w ciągu dnia (zalecana dwaka to 2), to działanie naprawdę pozytywnie mnie zaskoczyło!

Włosy:

Co zauważyłam najbardziej: urosły w zastraszającym tempie, co najbardziej mnie cieszy. Poza tym nabrały więcej blasku, wydają się zdrowsze, bardziej lśniące, przestały się aż tak puszyć. Obecnie są w najlepszej kondycji od dłuższego czasu, naprawdę! Zauważyłam również, że mniej wypadają. I co jeszcze? Końcówki zdecydowanie mniej się rozdwajają- to także było jedną z rzeczy, na które najbardziej liczyłam. I choć są dłuższe, nie czuję, aby mnie obciążały.

Skóra:

W tym aspekcie najciężej było mi zauważyć zmiany, ponieważ nigdy nie lubiłam mojej cery i chociaż nigdy nie miałam specjalnego trądziku itp, to zdarzały (i zdarzają się nadal) pojedyncze krostki. Dlatego też nie spodziewałam się wielkich efektów. Przyznam jednak, że dzięki drażetkom Merz Spezial ich obecność (krostek) znacznie spadła. Poza tym skóra jest gładsza, nieco bardziej rozswietlona, po prostu wygląda zdrowiej, ma też lepszy koloryt. Ale to chyba najtrudniej było mi dostrzec, także efekt na skórze jest mniej spektakularny, niż na włosach.

Paznokcie:

Z ręka na sercu muszę powiedzieć, że w ich wypadku drażetki sprawdziły się genialnie. Pazurrrry rosły jak na drożdżach, wzmocniły się stokrotnie, w trakcie pracy i wykonywania obowiązków domowych nic nie zagroziło ich złamaniem :D a przyznam, że było ku temu milion okazji. Wiem co mówię :) ;) zauważyłam też, że mniej się rozdwajają. Podrzucę zdjęcie, na którym widać tylko ich długość, zrobione pod koniec kuracji. W tej chwili mam o wiele krótsze, wczoraj obcinałam, z bólem serca (nie zwracjcie uwagi na skórki, maniakalnie je wycinam :().

Ja jestem absolutnie zadowolona z tego produktu i z czystym sumieniem mogę Wam polecić. Nie dlatego, że dostałam je do testów i "wypada dobrze zareklamować". Firma Merz Spezial jest solidną marką od wielu, wielu lat i coraz lepiej radzi sobie na rynku. Regularna cena miesięcznej kuracji to 40 zł- niemało- ale naprawdę godna swojej ceny! :)

Buziaki,

Kats.

formspring.me/katsuumi17 :)