TORBA DO PORODU, CZYLI CO ZABRAĆ ZE SOBĄ DO SZPITALA?
Hej!
Co prawda termin porodu mamy na kwiecień (chyba, że mały postanowi zrobić rodzicom niespodziankę i przyjść szybciej na świat :)), ale torba do porodu u mnie stoi już spakowana. Zostało mniej niż miesiąc, a ja chodzę jak tykająca bomba - i wolę być gotowa na zaś, niż robić wszystko w panice na szybko. Pomyślałam, że dobrym pomysłem będzie podzielić się z Wami tym, co spakowałam do torby do porodu - zwłaszcza, że na moim IG @katsuumiaga jest sporo przyszłych mam i myślę, że taki post się przyda. Wiem, że tego typu poradników jest sporo - ale mam wrażenie, że im więcej czytam, tym mniej wiem i tym bardziej mam wrażenie, że duża część rzeczy po prostu będzie zbędna. Natomiast ja chciałabym się skupić na tym, co zrobić, aby nie wziąć nadmiaru wszystkiego i żeby to była jedna torba, a nie trzy. Posiłkowałam się tym, co mówiła położna w szkole rodzenia, ale też tym, co przekazały mi koleżanki, które już mają dzieci oraz tym, co podane jest na stronie szpitala.